Patrząc na przebieg niektórych eksperymentów socjologicznych, można by odnieść wrażenie, że podstawą sukcesu jest oszukanie przedstawicieli badanej przez naukowca grupy. Aby wyniki eksperymentu były wymierne, zwykle zachodzi konieczność pewnych przekłamań w odniesieniu do tematu badania.
Tak samo było w przypadku działań Stanleya Milgrama z 1963 roku. Uświadomienie badanym, że eksperyment, w którym biorą udział, dotyczy posłuszeństwa wobec autorytetów, mógłby diametralnie zmienić otrzymane wyniki.
Żeby tego uniknąć, badani zostali poinformowani, iż przedmiotem eksperymentu jest wpływ kar na ludzką pamięć. Za udział w projekcie otrzymali zapłatę – cztery i pół dolara (w dzisiejszych czasach byłaby to równowartość trzydziestu dolarów).
Aby otrzymać wynagrodzenie, wystarczyło przyjść do studia. Wypłata pieniędzy nie była w żaden sposób uzależniona od pozytywnego lub negatywnego wyniku eksperymentu.
W odniesieniu do tego typu badań, nieszczerość wobec poddających się eksperymentowi ochotników bywa jedynym sposobem na osiągnięcie prawdziwych wyników badań. Na przestrzeni lat, na gruncie nauk humanistycznych wielu ludzi brało udział w eksperymentach z przekonaniem, że przyczyniają się do badania zupełnie innych zjawisk niż w rzeczywistości.